czwartek, 25 października 2012

Jesiennie

Masakra jakaś ostatnio się dzieje... jedynym plusem tego całego zamieszania jest fakt, że biegam na japoński dwa razy w tygodniu. Cała reszta spraw typu uczelnia/ praca wytrąciła mnie z rytmu twórczego.. no nic mam nadzieję, że jakoś to ogarnę w listopadzie kiedy odpadnie mi trochę obowiązków... 

Dobra, ponarzekałam teraz czas się pochwalić: 
~` po pierwsze: wreszcie pokonałam haft koralikowy i zrobiłam kolczyki w ten sposób od początku do końca. A o to efekt


~`po drugie moje prace zostały opublikowane w galerii prac sklepu beadbeauty.pl , jest to dla mnie zaszczyt , że moje "wyszywanki" wiszą na stronce przy takich artystach

~` po trzecie: zgłaszam mojego bloga do "Spisu polskich blogów handmade"






piątek, 14 września 2012

Co tu dużo mówić? Urwanie głowy mam ostatnio-praca, poprawka i jeszcze milion innych rzeczy, a czasu, jak na złość zawsze mało.  
Jednak wczoraj udało mi się wyszarpać trochę czasu na sutasz i w efekcie powstała kremowo- fioletowo- czarna parka kolczyków. Zostało tylko podkleić je filcem i doczepić bigle.


A teraz bransoletka do której przymierzałam się baardzo długo- myślałam, że jej wykonanie będzie bardziej czasochłonne i przerażało mnie szycie tiulu, ale nie było tak źle i bransoletka wygląda właśnie tak jak sobie wymarzyłam.

Na koniec mała część większej całości, która się powoli tworzy czyli kolczyki- pajączki. W planach mam jeszcze naszyjnik, ale jego projekt jest dopiero w przygotowaniu i sama koncepcja zmieni mi się sto razy.




piątek, 31 sierpnia 2012

O, a oto efekt mojej 4-dniowej pracy- czarno-czerwony wisior z czarnego korala, ozdobiony kryształkami Swarovskiego. Namęczyłam się przy nim trochę ale jestem zadowolona z efektu  







piątek, 17 sierpnia 2012

Wakacje Wakacje

Wakacje, wakacje.. niby czas wolny, a jednak... 

Nie ma co się rozwodzić więc na początek wrzucam moje dwa ostatnie sutasze. 


Namęczyłam się przy nim niemiłosiernie, bo a to klej wylał a to kamienie nie pasowały ale w końcu skończyłam(po tygodniu walki) i jestem zadowolona z efektu. 

Druga para, którą swoją drogą całkiem przyjemnie mi się robiło 

.

Oraz spinka do włosów, która była inspiracją do czerwono- czarnych kolczyków 


Na koniec pochwalę się moim nowym pomocnikiem, który mieszka z nami od początku sierpnia i wiernie towarzyszy mi przy tworzeniu wszelkiego rękodzieła 


środa, 18 lipca 2012

Dwa, jeszcze ciepłe tworki.
Szutasz biało-błękitny, z niebieskim kocim okiem.

oraz kolczyki do bransoletki z poprzedniego posta 


poniedziałek, 16 lipca 2012

Zaległości

Przyszedł wreszcie czas na nadrobienie zaległości. 
Po pierwsze i najważniejsze przypomniałam sobie, że nie pochwaliłam się faktem skończenia kolii, z którą swego czasu walczyłam bardzo długo. A oto efekt końcowy, z którego jestem nawet dumna 


Po drugie, gdzieś zawieruszyło mi się zdjęcie bransoletki dla mamy kumpla i nie wrzuciłam tego zaraz po skończeniu pracy, ale teraz nadrabiam. Z tego co się dowiedziałam bransoletka mamie bardzo się spodobała i zostałam poproszona o wykonanie kolczyków do kompletu :) 


Do starszych rzeczy można zaliczyć też bransoletkę (a raczej jej części składowe), którą zrobiłam wczoraj, a która ponad pół roku czekała na pomysł i realizację. I wyszło nawet ok, mimo mojego sceptycznego podejścia do pomysłu


I na koniec coś nowego czyli kluczyk, na łańcuszku ozdobionym perełkami :)(może kiedyś powrzucam zdjęcia obu kolii "w użyciu" by można było zobaczyć jak wyglądają na człowieku, a wyglądają o wiele lepiej niż w stanie "Spoczynku")








poniedziałek, 9 lipca 2012

Sznurkowania ciąg dalszy. Tym razem ofiarami padły dwie różowe kamee. Muszę przyznać, ze sutasz wciąga mnie coraz bardziej. 


Wściekła za to jestem na klej. Kupiłam ostatnio specjalny klej szewski, myślę: powinien trzymać. Do wczoraj wszystko było ślicznie do momentu kiedy kwarc różowy postanowił rozstać się z filcem, do którego był przytwierdzony, akurat w momencie kiedy prawie kończyłam obszywanie go koralikami... No nic, widocznie muszę rozejrzeć się za jakimś solidniejszym spoiwem..

piątek, 6 lipca 2012

Wakacje!

Wróciłam! 
Sesja już na szczęście za mną i wreszcie mam wakacje i więcej czasu na dzióbanie biżuterii. 
Na początek zmodyfikowany projekt z poprzedniego posta. Niestety nie spodobał się pomysł z kwiatkiem, więc musiałam trochę uskromnić projekt. 
Mnie osobiście bardziej podobała się wersja z kwiatkiem..

Jako, że lato w pełni nie mogło zabraknąć też wiśni :)


I bransoletka jaką zauważyłam na jednym z portali. Podpatrzyłam, pozazdrościłam i zrobiłam;). Muszę jednak przyznać, że zdjęcia nie oddają jej uroku- na żywo wygląda o niebo lepiej. Teraz mam w planach zrobienie podobnej z czarnymi perłami i czerwoną wstążką.

A na koniec coś z czego jestem baardzo dumna czyli mój pierwszy w życiu sutasz! Do wykonania użyłam muszli Paua, pereł oraz koralików TOHO 11 opaque light beige. Kolczyki malutkie, skromniutkie, ale za to bardzo eleganckie, a obok już leżą kolejne kandydatki do obsznurkowania- nie spodziewałam się, że to tak przyjemna technika. 


  


czwartek, 7 czerwca 2012

Dawno mnie nie było, głównie przez brak czasu, który mogłabym poświęcić na robienie biżuterii. 
Wczoraj jednak udało mi się zabrać za naszyjnik, który robię dla znajomej mojej mamy. 
Brakuje w nim jeszcze tylko zapięcia.




wtorek, 15 maja 2012

Jak obiecałam, wrzucam zdjęcie kolii, nad którą ostatnio pracuję.

Muszę zrobić ostatnie poprawki oraz dokupić i przymocować łezki po bokach, ale zajmę się tym jak tylko zacznie się weekend. Ale i tak całkiem nieźle się prezentuje :)

niedziela, 13 maja 2012

Oj, chwilę mnie tu nie było... Głównie przez brak czasu, chwilowy zanik weny, ale także projekt kolii(zdjęcia postaram się wrzucić jutro), z którym walczę już od długiego weekendu i którego nie mogę skończyć, bo wiecznie coś stoi mi na przeszkodzie.
Jedyną nową rzeczą jaką ostatnio udało mi się wykonać są rudo-czarne kolczyki z piórek

Mam mnóstwo pomysłów na nowe rzeczy, jednak czasu na to malutko- zaczynam coraz bardziej żałować, że doba nie ma 25 godzin...

niedziela, 29 kwietnia 2012


Piękna pogoda jednak działa twórczo na ludzi, przynajmniej na mnie ;). 

zielono- niebieskie piórka, w sam raz na lato.

pierzaście po raz drugi, tym razem w kolorach bardziej mi bliższych czyli na czerwono-fioletowo. W obu przypadkach piórka są naturalne, barwione. 
Ostatnio ktoś mi podpowiedział, że powinnam zacząć coś robić na sztyftach; idąc za tą radą zdziałałam dwie kwieciste pary- obie z koralików fimo


A na zakończenie  kolejna para "koralikowych kulek" tym razem fioletowa 

środa, 25 kwietnia 2012

Oj dawno mnie tu nie było... 

Na początek czarno-czerwone koła ozdobione koralikami

A to moja pierwsza poważniejsza zabawa z koralikami czyli kulki crackle "złapane" w koralikowe kulki. Powiem nieskromnie, że odnoszę wrażenie, że pomimo wielu godzin prób, wielu metrów zniszczonej żyłki i kilku rozciętych palców nie wyszło źle ;)


Na koniec coś z piórek zrobione na szybko i w sumie z niczego, ale za to bardzo ładnie komponujące się z rudymi włosami



piątek, 13 kwietnia 2012

Co za dzień..

W zabobony nie wierzę ani trochę, ale jednak coś dziś nie jest tak jak powinno, a na domiar złego komputer odmawia współdziałania; na szczęście dzień już się kończy. Dziś wrzucam moje wczorajsze "działanie" czyli kolejne pierzaste kolczyki, tym razem opatrzone biało-zielonymi szkiełkami weneckimi


Oraz kilka wygrzebanych staroci, z bardzo wczesnych początków mojego działania twórczego. Czyli po kolei: 

- drewniane, różowe serca, w sam raz na wiosnę



- niebieskie koła, średnica kolczyków wynosi ok 5,5 cm


-a na koniec moje pierwsze kolczyki, które zostają u mnie jako u wielkiej fanki kotów :) 




środa, 11 kwietnia 2012

Znowu pierzaście

Witam ponownie po króciutkiej przerwie spowodowanej świętami. Nie było mnie parę dni ale teraz wracam z jeszcze większym zapałem do pracy. Na dzień dobry moja jeszcze świeża wyplatanka z rzemienia, ozdobiona piórkami. Bransoletka ma długość 21,5 i bardzo ładnie prezentuje się na nadgarstku:). Wraz z czerwono-czarnymi kolczykami z piór, które prezentowałam już wcześniej stanowi komplet ;)


Dorzucam również kolczyki, które zrobiłam już jakiś czas wcześniej, ale jakoś o nich zapomniałam. 
Na szczęście dziś odnalezione, mogą wreszcie znaleźć się na blogu.


A na koniec wpisu wrzucam piosenkę, która towarzyszy mi przez cały dzisiejszy dzień


piątek, 6 kwietnia 2012

Jedno z moich ostatnich "dzieci":

czyli elegancki, wieczorowy komplet wykonany ze szklanych pereł. Łańcuszek ma długość 47 cm, kolczyki mają 1,5 cm.

Drugim moim dzieckiem, z którego jestem bardzo dumna jest zawieszka wykonana techniką wire wrapping z drutu jubilerskiego, ozdobiona kryształkami Swarovskiego w kolorze szarym. Szerokość zawieszki to 4 cm, wysokość- 5 cm. 


środa, 4 kwietnia 2012

 Musze się pochwalić moją dzisiejszą pracą, z której jestem całkiem dumna: 


Bransoletka wykonana z drutu jubilerskiego, oczko koloru fioletowego, mimo, że tego dobrze nie widać, co jest winą kiepskiego oświetlenia, jak też mojego aparatu(no zawsze wiedziałam, że bydlę mnie nie lubi..). Bransoletka o wiele lepiej prezentuje się na żywo, niż w obiektywie.
Poza tym wrzucam mój kolczykowy wire-wrapping robiony na próbę i z tutoriala pocodzącego ze strony:


A na koniec skromne czerwone gronka(za to z samego zdjęcia jestem mega zadowolona, bo w końcu po trzech dniach walki udało mi się zrobić im porządne, nierozmazane zdjęcie)


wtorek, 3 kwietnia 2012

Dzisiejsza muzyka: 


oraz: 


Dochodzę do wniosku, że muszę się bliżej zaprzyjaźnić z dyskografią Dido i Faithless. A o to efekty mojej wczorajszej wieczornej pracy- 3 pary kolczyków herringbone wykonanych techniką wire wrapping: 

wreszcie zrobiłam też kolczyki do bransoletki w tym samym stylu:

Na koniec wpisu moja pierwsza zawieszka wykonana techniką wire wrapping, a ofiarą "drutowania" była tym razem prześliczna Noc Kairu; niestety zdjęcie nie za wysokich lotów i raczej nie będę miała już możliwości wykonania lepszego ponieważ zawieszka już cieszy oczy i łapki nowej właścicielki ;)


poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Wiosenne przesilenie

    Nie chce mi się.. to stwierdzenie ostatnimi czasy mogłoby zostać moim nowym mottem życiowym..
    Na tym w sumie mogłabym skończyć dzisiejszy post ale skoro w tytule jest o wiośnie to postanowiłam wrzucić moje dwie ostatnie kwieciste prace:

obie pary kolczyków wykonane są z koralików fimo. I dwie pary ze szła weneckiego:



 
     Zdjęcia są jakie są- na pewno nie rewelacyjne, no ale przy moich zdolnościach fotograficznych oraz miłości do robienia fotografii a raczej jej braku to i tak wychodzą całkiem przyzwoicie.