Coś mi się stało w tym roku i mam straszną fazę na święta. A co skutkuje wszelakimi ozdobami świątecznymi, które produkuję z różnym skutkiem.
Dziś wrzucam choinki z makaronu. Miały być cztery wyszły dwie. Dlaczego? Ponieważ jeszcze nic mi nie szło tak opornie jak klejenie makaronu do brystolu. Nie pomógł mi nawet pistolet do klejenia na gorąco..
Jednak, po ciężkich bojach, udało się!
Są!
Całe dwie i dziś dumnie je prezentuję.
Złoto różowa. Wyprodukowana jako druga. Strasznie humorzasta: wcale nie chciała współpracować, notorycznie gubiąc igły. A później za nic w świecie nie mogłam jej sfotografować, dlatego zdjęcie trochę przekłamuje kolory.
I moje pierworodne dziecko. Większa od swej młodszej siostry i bardziej współpracująca.
A tak się prezentują razem. Wczoraj już wybyły do nowych właścicieli. Mam nadzieję, że się spodobają.
A ja liczę na to, że za rok ktoś mi wybije kolejny genialny pomysł tego typu z głowy.
Nic to, jak dobrze pójdzie na dniach wrzucę coś jeszcze, choć na razie nic nie obiecuję.
Trochę mnie nie było przez studia, ale mam nadzieję, że teraz trochę nadrobię zaległości. Dziś wpis na szybko, bo zaraz biegnę na pociąg do domu, a w dodatku net mi siada. Wrzucam to, co udało mi się wydziergać pomiędzy zaliczeniami.
Najpierw miała być bransoletka na prezent. W końcu z samej bransoletki powstał komplet:
Sporo ostatnio szalałam z koralikami. Po pierwsze poprawiłam stare rivoli, które obecnie wygląda tak(muszę przyznać, że bardzo w moim guście):
I na koniec kokardki, również robione na prezent:
piątek, 16 maja 2014
Zaniedbuję trochę bloga- brak czasu to jednak wredna bestia. Korzystając z faktu, że jestem chora robię szybką aktualkę, by pokazać co mi się ostatnio udało stworzyć.
Kolczyki jeszcze z marca- prezent urodzinowy dla mojej siostry
moje ulubione kocie oko, Swarovski elements i koraliki TOHO
A poniżej moje ostatnie, jeszcze ciepłe dziełko. Oj męczyłam się przy nim trochę ale było warto
sobota, 8 marca 2014
Dzisiaj kwiatki. niekoniecznie tylko na dzień kobiet :)
Kolczyki zrobione już jakiś czas temu(i chyba pierwsze całościowo robione z chińskich sznurków), jednak nigdzie nie mogłam dorwać akrylowych kolców i tu wczoraj, praktycznie przez przypadek, udało się!
A wszystkim Paniom zaglądającym do mnie życzę wszystkiego co najlepsze :)
Kolczyki z moją ulubioną nocą kairu, w moich ulubionych ostatnio kolorach. Tym razem zdjęcie wędruje na wyzwanie Foto Inspiracja do Kreatywnego Kufra (zdjęcie, które było inspiracją można znaleźć pod tym linkiem)
Wróciłam, ale znając życie znowu tylko na chwilę. Wrzucam kolczyki, które ostatnio udało mi się wydziubać w międzyczasie. Nic skomplikowane, ot takie proste. Głównym elementem jest śliczny kryształek Swarovskiego. Tym razem podklejane skórką. Te maluchy akurat są przeznaczone na prezent :).
Na dniach powinnam wrzucić jeszcze jedne ale muszę je skończyć i obfotografować. Może jeszcze dziś mi się to uda.