Trochę mnie nie było przez studia, ale mam nadzieję, że teraz trochę nadrobię zaległości. Dziś wpis na szybko, bo zaraz biegnę na pociąg do domu, a w dodatku net mi siada. Wrzucam to, co udało mi się wydziergać pomiędzy zaliczeniami.
Najpierw miała być bransoletka na prezent. W końcu z samej bransoletki powstał komplet:
Sporo ostatnio szalałam z koralikami. Po pierwsze poprawiłam stare rivoli, które obecnie wygląda tak(muszę przyznać, że bardzo w moim guście):
I na koniec kokardki, również robione na prezent:
O mateńko, twoja biżuteria jest coraz lepsza... I coraz bardziej pomysłowa. To jest prześliczne !!!
OdpowiedzUsuńdziękuję! i miło Cię znowu widzieć na bloggerze :D
UsuńKokardki...moi faworyci :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń